Forum www.yourstory.fora.pl Strona Główna www.yourstory.fora.pl
Napisz swoją historią
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Joe II - część 1.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yourstory.fora.pl Strona Główna -> Napisz i skomentuj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zep
Administrator



Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Staniszcze Wielkie

PostWysłany: Pon 20:57, 19 Paź 2009    Temat postu: Joe II - część 1.

Joe siedział na łóżku i grał na gitarze, śpiewając jednocześnie w jakimś nie zrozumiałym języku. Tak naprawdę te odgłosy nawet nie przypominały słów, ale chłopiec nie zwracał na to uwagi – dla niego krtań była kolejnym instrumentem, który próbował zgrać z gitarą. Na zmianę dźwięki obydwu instrumentów unosiły się w dół to górę, niekiedy przeplatając się, a niekiedy oddalając się, jednak ciągle czyniąc to w harmonii. Joe widział jak różne dźwięki tańczą wokół siebie uzupełniając się i tworząc pewną jedność. Były jak dwie istoty – tak od siebie różne a jednak coś ich łączy, coś sprawiało że ciągle do siebie wracały, jakaś siła, która nimi kierowała – była to osoba Joe’go.

Chłopiec w końcu skończył muzykować i schował gitarę powrotem do pokrowca. Był zadowolony z siebie i pełen energii, którą musiał jakoś wyładować. Czuł jak go rozpiera i tylko czeka, aby unieść go w nieznane. Joe złapał swoja skórzaną kurtkę i wybiegł z mieszkania. Zjechał po poręczy na sam parter i wyszedł przed budynek. Przywitał go chłodny pocałunek nocy i czuły dotyk srebrnej dłoni księżyca.

Joe wyjął z kieszeni małe pudełko, w którym znajdowała się jego harmonijka – jedna z najcenniejszych rzeczy które posiadał. Przyłożył ją do ust i zagrał piękna melodie tej niezwykłej parze, która mu towarzyszyła. Twarz miesiączka rozjaśniła się, obsypując grajka srebrem, a noc obdarzyła go kolejnymi pocałunkami. Tak wędrował ulicami miasta, mijając niezliczoną ilość ludzi, którym się co chwile kłaniał a oni ze zdziwieniem i rozbawieniem odwzajemniali gest tym samym lub tylko uśmiechem.

Joe w końcu zatrzymał się przy jednym z wielu klubów. Bramkarz przyglądał mu się przez chwile z ciekawością. Widać było jak swoim czujnym wzrokiem obmacuje przybysza, jak próbując znaleźć jakąś ukrytą broń czy narkotyki, które mógł ten wesołek przy sobie mieć. W końcu olbrzym uniósł swoją ciężką rękę i zgrabnym gestem zaprosił Joe’go do środka, przy czym wielkolud śmiał się sam z siebie i ze swojej łatwowierności.

W środku panował straszny tłok, co przeszkadzało grajkowi, który nie lubił zbyt dużego ścisku. Joe przeprawiał się przez tłum niczym pływak, który próbował pokonać rwącą rzekę. Kolorowe fale co chwile odrzucały go od brzegu, wciągając go pod powierzchnie, prawie topiąc nieszczęśnika. Jednak śmiałek nie poddawał się, dalej walczył z żywiołem wierząc w swoje siły i modląc się do swojego boga o przerwanie burzy.

W końcu udało mu się dojść do baru. Szczęśliwy i wykończony usiadł przy wypolerowanym blacie i zamówił piwo, którego teraz tak bardzo potrzebował. Gdy czekał na barmana miał szanse rozejrzeć się po klubie. Tłum, przez który dopiero co się przedarł był jeszcze większy niż mu się wydawało przy wejściu. Czuł się jak na bezludnej wyspie. Po krótkiej chwili zauważył też dj’ja, który górował nad wszystkim niczym bóg nad swymi wyznawcami, wybijając rytm, w którym powinni żyć. A on wcale nie był powolny.

Joe zaczął żałować, że się tu znalazł jednak nie miał zamiaru wychodzić zanim nie wypije piwa – a może lepiej dwóch. Właśnie w tym momencie podszedł do niego barman z piwem i wymamrotał swoje sześć złotych, po czym wrócił wydawać napoje innym spragnionym klientom Chłopak widział jak co chwile z tłumu wychodziła jakaś spocona osoba by jednym duszkiem przyjąć więcej płynów, które będzie mogła pozbyć się na sali.

Joe obserwował te widowisko aż w końcu zauważył jedną dziewczynę, która wyskoczyła z tłumu chwytając się baru niczym ostatniej deski ratunku. Grajek szybko doskoczył do dziewczyny i pomógł jej się uwolnić z żywiołu. Wyglądała niczym rozbitek – miała potargane włosy pogniecione ubranie i zmęczenie ukryte w spojrzeniu. Podziękowała mu grzecznie i usiadła przy barze, próbując zamówić piwo. Joe podał jej swój drugi kufel, który zamówił wcześniej by znów nie czekać na zabieganego barmana. Dziewczyna – rozbitek przyjęła z wdzięcznością podarunek, i kilkoma łykami pozbyła się połowy złocistego płynu.

W tym samym momencie usłyszeli nowy głos dochodzący zza baru. Barman kłócił się z kimś jednocześnie żonglując butelkami i szklankami. Nieznajomy wykorzystał sytuacje i po prostu zignorował rozmówce i wyszedł na sale. Joe mógł w końcu zobaczyć właściciela zagadkowego głosu. Był nim wysoki mężczyzna w długich włosach zawiązanych w kucyk. Mimo panującemu mrokowi w klubie, przybysz miał założone leonki.

Mężczyzna szybko zauważył Joego i jego towarzyszkę. Bez słowa usiadł obok nich i przedstawił się „Michał jestem” podając jednocześnie swoją wielką dłoń. Joe odwzajemnił się tym samym, natomiast dziewczyna uśmiechnęła się i powiedziała tylko „Magda.”

Tak teraz na wyspie siedziało trzech rozbitków przyglądającym się rozjuszonym falom nad którym władze miał tylko bezimienny bóg w słuchawkach. Tylko że jeden z nich wiedział jak z tond wyjść.

Michał uśmiechnął się do nowych znajomych i powiedział „Może wyskoczymy w jakieś spokojniejsze miejsce?”. Nic nie odpowiedzieli tylko wstali, po czym wyszli prowadzeni przez faceta w leonkach.


Mam nadzieję że wy też będziecie dodawać swoje teksty do tego działu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wyalienowana




Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 20 Paź 2009    Temat postu:

najbardziej z całości intryguje mnie to, iż trójka bohaterów po szybkim zapoznaniu wspólnie wychodzi z tego zatłoczonego miejsca.. tak jakby znali się od dawna, a właściwie łączy ich tylko to, ze wszyscy są "rozbitkami"..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zep
Administrator



Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Staniszcze Wielkie

PostWysłany: Wto 20:50, 20 Paź 2009    Temat postu:

Nie wiem czy łączy ich "tylko" a nie "aż" Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.yourstory.fora.pl Strona Główna -> Napisz i skomentuj Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin